Znana także jako "Ludzie z tamtej strony świata". Pod tym tytułem była prezentowana w III programie Polskiego Radia.
Wydawnictwo 3.49 wznowiło tą powieść właśnie pod tytułem "LUDZIE Z TAMTEJ STRONY ŚWIATA"

Pierwsza książka z przygodami detektywa Owena Yeates'a (każda jest osobną powieścią powiązaną osobą głównego bohatera).

Łączy w sobie kryminał w stylu R. Chandlera czy A. McLeana z fantastyką. Mamy w niej intrygi znane od najdawniejszych czasów, przewijające się przez całą historię ludzkości, zdesperowaną kobietę w potrzebie, maniaka żądnego władzy, płatnych morderców i parę innych rzeczy.

A wszystko w klimacie "niedalekiej przyszłości". Oprócz tego cyniczny detektyw (Marlowe pare lat do przodu, ewentualnie Galagher Glena Cooka ale w przyszłości i bez "Fantazy"), pełen autoironii narrator z wisielczym (momentami) poczuciem humoru.

Dysponujący niezłym arsenałem odzywek i hasełek pomijając oczywiście broń która "...Po dobrym trafieniu w kręgosłup ofiara śmiesznie załamuje się do tyłu i uderza głową w pięty własnych stóp". Z każdej sytuacji wychodzi cało, nie wspominając o siniakach, złamaniach itp.

Tematem książki jest afera związana z podmienianiem niektórych osób, ich odpowiednikami ze świata równoległego. Duplikaty to mordercy, sadyści i inne szumowiny. Rozwikłanie całej sprawy spoczywa na barkach wspomnianego wyżej detektywa,
który wcale się do tego nie kwapi, ale niema innego wyjścia.

Drugie wydanie opatrzone jest PRAWDZIWYM nazwiskiem autora. A oto co możemy się o nim dowiedzieć:

   Owen T. M. Yeates, publikujący jako Owen Yeates urodził się 26 stycznia 2009 roku. Do 2017 roku wytrwale walczył z systemem edukacji państwowej na różnych poziomach, m.in. został relegowany czwartego dnia z przedszkola, ponieważ "...złośliwie i permanentnie budził inne leżakujące grzecznie dzieci...".
Szkołę ukończył jednak z czwartą lokatą i zdecydował się na studia na wydziale prawa uniwersytetu stanowego w Peorii.
Na trzecim roku zrezygnował ze studiów rozczarowany systemem sprawiedliwości, jaki ukazał się jego oczom.
Jako ochotnik znalazł się w górach Afgańskich, gdzie amerykańscy żołnierze mieli zaprowadzić ład i porządek. Udało się to załatwić drogą administracyjną miesiąc po przybyciu Owena i zniechęciło go do służby w komandosach.
Pracował jeszcze cztery lata w policji, ale w końcu otworzył własną agencję i prowadził raczej skromny żywot z przeciętną ilością pozytywnych wyników w pracy.
Przełomowym dla niego był rok 2039, kiedy przypadkowo wpadł na trop afery z kopiami ludzi, tzw. dubletami.
Wbrew opinii fachowców i przyjaciół wczepił się w wątłe ślady z siłą i uporem buldoga i - sam zdziwiony - dotarł do sedna sprawy.
Rok później napisał powieść "Ludzie z tamtej strony świata", będącą zapisem działań i sytuacji z jego własnej sprawy. Potem stało się zwyczajem, że każdą ze swych niezwykłych spraw opisuje potem w kolejnej powieści. Aktualnie pracuje nad siódmą.
Naprawdę posiada nie dalmatyńczyka, a sznaucera-olbrzyma, bawi go gromadzenie broni i wszelakich gadgetów,
podobno przydatnych w jego pracy. O dziwo, często udowadnia, że czyniąc tak miał rację. Kolekcjonuje, jak sam powiada: "korki z butelek ŤClub 1999ť, dokładnie mówiąc - jeden korek, ten ostatni, który zatyka butelkę w barku. Gdy butelka się skończy kolekcjonuję następny" W uznaniu zasług dla kraju został posiadaczem jednej z czterech istniejących licencji z literką "A" - wszelkie władze federalne zobligowane są do udzielenia pomocy Owenowi, praktycznie niemal równa się to legendarnej i fikcyjnej licencji Jamesa Bonda.