2000-11-16
2000-11-1
3Pisarz SF na spotkaniu z czytelnikami broni swego prawa do hiperboli, do przesady jako chwytu literackiego. Podaje przykład: gdybym chciał zainteresować społeczeństwo domniemanym problemem lesbijek to najłatwiej to zrobić pisząc opowiadanie, w którym lesbijki opanowały świat. Nie jest to chwyt nowy czy jakoś szczególnie oryginalny, ale taki chwyt istnieje.
Po spotkaniu - porwanie przez komando lesbijek, jedną skądś zna, chyba strażniczka w markecie pod domem. Lesbijki oklejają jego ciało plastrami do depilacji i depilują. Piski, pomstowanie, przekleństwa, groźby. Potem trzy panienki kochają się.
- A ty co - myślisz, że tylko cię rozpalamy? Że za
c chwilę jedna cię dosiądzie, a druga usiądzie na twarzy? A może jedna weźmie do ust, a druga da cycuszki do całowania? Albo jedna weźmie ci ptaka między piersi, a druga zbombarduje biustem buźkę?Ogląda się na koleżanki. Chórem:
- Rozczaro-wa-a-a-a-nie!..
Śmiech.
Potem wzwód, pękają spodnie (?). lesbijki zaintrygowane. Niby odchodzą, ale są zainteresowane. Potem jedna wraca. Widzi pkoszmarną pałę, rozbiera się i wsiada na faceta.
Dobrze zrobiłem, pomyślałem, że oddzieliłem otwór komunikacyjny od pala konsumpcyjnego. Mogę teraz gadać sobie i jednocześnie podjadać sobie tę dziewuszkę. A ona jeszcze nawet nie wie, że jest pożerana. Tu, na Ziemi, samice są takie zadowolone z siebie, ciągle mają przed oczami modliszkę, nielicznego przedstawiciela fauny obcego mi i nie
lubianego. Wrogiego i odrażającego. Jak świat światem, to samce pożerają niektóre samice.To ja, słysząc o jakimś mordzie, na przykład w Kanadzie, leciałem tam, pożerałem ze dwie, trzy, czasem osiem kobiet, i uciekałem, zostawiając policję z komunikatem: ciał wszystkich ofiar nie od
lnaleziono". A jak mieli odnaleźć, skoro bbiedy zboczeniec zamordował raz, a potem ja się podłączałem pod jego działania?! Chi-chi! Kuba Rozpruwacz /kiedy działał? 18-19 wiek?/, Micky Srebvrne Ostrze, Paramonow,Forma - jak t
o przekazać? - W dialogu - do kogo? Jak? W monologu wewnętrzmym? Mało dynamiczne. Jak sprzedać pointę: otwór komunikacyjny i pal konsumpcyjny, pal żywieniowy? Kołek?__________________________________________________________________________________________________________
Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby aż tak się "wyszczerzać" na tym spotkaniu.
- ... Skoro więc widzę jakiś problem, i chcę o nim pisać zastanawiam się jak trafić z tym do czytelnika - mówiłem. - Czasem używa się hiperboli, starego jak świat chwytu - przesada, maksymalizacja. Biorę zatem jakiś problem, powiększam go do absurdu i prezentuję czytelnikowi jak gdyby nigdy nic, jakby było to coś normalnego. Niech sam pomózguje - uśmiechnąłem się miło do sali. - Jeśli więc piszę, że Af
roamerykanie zawładnęli Ameryką, to nie jest to wyraz mojego strachu czy próba prekognicji, nie. Po prostu ja widzę problem w nadal istniejącym podziale na białą i czarną Amerykę i chcę na to zwrócić uwagę innych. Nie jest ta powieść wyrazem moich poglądów, nie jestem ani rasistą, ani członkiem Czarnych Panter. Gdybym napisał powieść, w której tylko lesbijki mogą wziąć udział w podróżach kosmicznych, to też nie znaczyłaby ona, że jestem lesbijką, ani że chciałbym nią być, ani że je potępiam.Jedna z uczestn
iczek wstała i wyszła. Lesbijka?. Hałas odsuwanego krzesła zwrócił na nią uwagę niemal całej sali- Dziękuję państwu - wstałem i klasnąłem kilka razy.
Podpisałem kilka egzemplarzy "Czarnej rozpaczy". Nie za dużo. Ale bywało i gorzej.
Podziękowałem Heriessie za udane spotkanie, zwyczajowo obiecałem jej, że wpadnę tu w każdej chwili, a sobie, że będę unikał jej księgarni. Wyszedłem na ulicę. Spacerek czy siedzenie w korku? Korek, zdecydowałem, posiedzę, podumam. Akurat zwalniała taksówka, podskoczyłem w jej kierunku, gdy stanęła wskoczyłem do wnętrza i powiedziałem do dziewczyny w szopie dredów za kierownicą:
- Pacific Line. Możesz dookoła, centrum na pewno jest zakorkowane i...
Drzwi odskoczyły, a
gdy odwróciłem się do nich zobaczyłem tylko wsuwającą się do wnętrzaOdzyskując przytomność poczułem plamę chłodu na skórze w zgięciu łokcia. Poderwałem głowę pod wpływem niedobrego przeczucia, i miałem rację - igła już ulatywała w przestrzeń, chłodny wacik pocierał moją skórę. Szarpnąłem się, ale niewiele miałem wolności - dwa ruchy kończynami i głową wyjaśniły mi moje położenie. Przypięty pasami do solidnego szpitalnego łóżka. Pokój zwyczajny, sypialnia, olbrzymie owalne łoże. Dwa
trema po obu stronach, miliony flakoników i słoiczków na nich. Dziewczyna ze strzykawką byłą tą samą, która podjechała taryfą pod księgarnię Heriessy. Nic dziwnego - szprycerka jakaś cholerna.- Co robisz?.. - Na końcu języka miałem kilka precyzujących określeń, ale to ja byłem spętany, a ona miała strzykawkę.
Nie zainteresowało jej moje pytanie, spokojnie odsunęła się od łoża. Wyszła z pokoju! No, szlag by trafił?! Z całej siły napiąłem mięśnie nóg, z przyjemnością usłyszałbym trzask zrywanych opasek, ale to było tylko pobożne. Szarpnąłem rękami, potem skoncentrowałem się na prawej, na koniec, już zdyszany, spróbowałem z lewą.
Shit!
Porwanie. Zostałem porwany? Jezu, po cholerę? Co mi chcą zabrać - cztery tysiące z konta czy prawo do odwiedzin Jane? Czy..
.O kurde! Baby! Same baby: w taryfie dwie, tu jedna z nich. Stop! Ta, co wyszła z saloniku przy księgarni? Naraziłem się lesbisiom?! No nie! NIE!!
Weszły przez drzwi. Jedna - ta, co wpijała mi się w żyłę, drugiej nie znałem. Ogolona, ale kształtna czaszka. Czy może usiłuje pokazać, że jest tą męską częścią związku?
Całe stada kolczyków - po kilka pięter w małżowinach usznych, kuleczki w nozdrzach, jedna nad brwią. Pewnie kilka jeszcze pod ubraniem, skórzanym, oczywiście: kółeczko w pępku, może w wargach sromowych?Byłem pewien, że podejdą do mnie i się zacznie - jedna pogłaszcze po głowie, pocałuje przelotnie, kusząco, zwodniczo, i ucieknie, druga - jedną rękę
wsunie w rozcięcie swojej bluzki i zacznie się głaskać po piersi, wysuwając namiętnie język, którym omiatać będzie swoje pełne wargi. EwentualniePrzygotowałem się. Nastawiłem. Zaparłem
się w sobie..A one przemaszerowały przez pokój i zaczęły się całować przy łożu. Dłoń z pomalowanymi na
czarno paznokciamiOdwróciłem na chwilę wzrok
. Mlaskały, ścierwa, pomrukiwały i krótko posykiwały, widocznie gdy pieszczoty przybierNie wytrzymałem,